niedziela, 7 lutego 2016

Wariacje na temat złotej rybki

Bajkę o złotej rybce znają wszyscy. Czasem opowiadam jej wędkarską wersję: Dzielny wędkarz złapał złotą rybkę a ta tradycyjnie prosząc o wolność, obiecała spełnić trzy jego życzenia, Pierwszym  życzenie  naszego rodaka było, by wiaderko na ryby napełniło się wódką. Tak też się stało. Drugim by woda jeziora zamieniła się w wódkę i wkrótce powstało najweselsze jezioro świata. „a trzecie życzenie” zapytała rybka. „Daj jeszcze pół litra i będziemy kwita”, odrzekł wędkarz.
            Ktoś powie bajka ale gdybyśmy rzeczywiście mieli taką alternatywę, to wybór nie byłby łatwy. Motyw tej opowieści pojawił się, bo znalazłem piosenkę, którą znałem w młodości. Jej autorem jest rosyjski bard Aleksander Dolski. Tytuł pochodzi od pierwszych słów „Gwiazda upadła na moją dłoń” i jak w powyższej bajce miała spełnić życzenia autora. Jak wybrnął z tej sytuacji? Co dla niego okazało się najważniejsze?
Chcę kochać i być kochanym,
Chcę moja matka nie zachorowała

By na smutnej naszej planecie
tylko gwiazdy spadały z nieba,
Byśmy byli łatwowierni jak dzieci
i lubili deszcz, kwiaty i las.

Byśmy trawę, jak dawniej kosą kosili,
codziennie latali na księżyc,
Byśmy kobiety nosili na rękach,
i by nie było choroby i wojny,
               
żeby przyjaźń nie była brzemieniem,
lojalność ciężarem nie była,
żeby starość nie była ciężka
a mądrość zaległa w sercach.

Żeby przy ognisku pachnącym dymem
tę piosenkę cicho mógł snuć
I chcę być kochany
i chcę, aby nie chorowała matka.

Lecz niestety mówił zbyt długo, bo gwiazda pobladła i zgasła. Tłumaczenie może trochę niezdarne (bo moje). Jak zwykle oryginał lepszy. Posłuchajcie.
P.S.
Jaki morał z tej historii? Kończmy z łowieniem złotych rybek, przyszłość jest w naszych rękach.
Мне звезда упала на ладошку А. Дольский

Na deser jeszcze trzy inne piosenki Aleksandra

Там, где сердце

Witaj Polsko - Aleksander Dolski

 

Александр Дольский - Одиночество 

 



środa, 27 stycznia 2016

Słowiańska dusza

Kiedy Lech, Czech i Rus ruszyli na poszukiwanie nowych siedzib skończyła się sielanka a słowo słowiańskie braterstwo nabrało innego znaczenia (nic nie wiemy na temat powodów ich rozbratu). Potem było już tylko gorzej. My dwukrotnie odwiedziliśmy Moskwę a Rosjanie zadomowili u nas na dłużej. Na początku dwudziestego stulecia pojawiły się hasła panslawizmu – współpracy wszystkich Słowian ale nic z tego nie wyszło. Czy potraficie dostrzec wspólne korzenie w muzyce? Polecam porcję nowocześnie zmiksowanego panslawizmu.


 НИКИТА ДЖИГУРДА, ЛЮБИТЬ ПО-РУССКИ

 Ruslana and Goran Bregovic – Kray

Kiedyś obiecałaś – InoRos

Бублики - Хор Турецкого

 

Čechomor - Michálek

 

Slavic Soul Party - Sing Sing Cocek (Robert Soko remix)

 

Krzysztof Krawczyk & Goran Bregović - Mój przyjacielu

Хор Турецкого - Ваше благородие

Zakopower - Kiebyś Ty

 

Besh o Drom - Csango Leany 

remix by Florian Mikuta & Robert Soko

 

 

 

 

 

 

czwartek, 21 stycznia 2016

Takiego prezesa nam dajcie!

Aleksander Gorodnicki, profesor, doktor nauk, członek Rosyjskiej Akademii Nauk jest nie tylko naukowcem- geofizykiem, ale również poetą, bardem, wykonawcą swoich piosenek, laureatem literackiej nagrody im. Bułata Okudżawy. Pełni funkcję prezesa Rosyjskiej Federacji Bardów.  Słowo prezes w naszym kraju zdaje się mieć nowe znaczenie. Niestety nie kojarzy się z muzyką. Takiego prezesa nam dajcie!

  
Jego najsłynniejsza piosenka o  St. Petersburgu „ Atlasy podtrzymują niebo” pochodzi z roku 1965.
Атланты держат небо на каменных руках

Когда на сердце тяжесть
И холодно в груди,
К ступеням Эрмитажа
Ты в сумерки приди,
Где без питья и хлеба,
Забытые в веках,
Атланты держат небо
На каменных руках.

Держать его махину
Не мед со стороны.
Напряжены их спины,
Колени сведены.
Их тяжкая работа
Важней иных работ:
Из них ослабни кто-то --
И небо упадет.

Во тьме заплачут вдовы,
Повыгорят поля.
И встанет гриб лиловый
И кончится Земля.
А небо год от года
Все давит тяжелей,
Дрожит оно от гуда ракетных кораблей.

Стоят они - ребята,
Точеные тела,
Поставлены когда-то,
А смена не пришла.
Их свет дневной не радует,
Им ночью не до сна.
Их красоту снарядами уродует война.

Стоят они навеки,
Уперши лбы в беду,
Не боги - человеки,
Привыкшие к труду.
И жить еще надежде
До той поры пока
Атланты небо держат
На каменных руках.

Александр Городницкий "Снег"

Тихо по веткам шуршит снегопад,
Сучья трещат на огне.
В эти часы, когда все ещё спят,
Что вспоминается мне?
Неба далёкого просинь,
Давние письма домой...
В царстве чахоточных сосен
Быстро сменяется осень
Долгой полярной зимой.

Снег, снег, снег, снег,
Снег над палаткой кружится.
Вот и кончается наш краткий ночлег.
Снег, снег, снег, снег
Тихо на тундру ложится,
По берегам замерзающих рек
Снег, снег, снег.

Над Петроградской твоей стороной
Вьётся весёлый снежок,
Вспыхнет в ресницах звездой озорной,
Ляжет пушинкой у ног.
Тронул задумчивый иней
Кос твоих светлую прядь,
И над бульварами Линий
По-ленинградскому синий
Вечер спустился опять.

Снег, снег, снег, снег,
Снег за окошком кружится.
Он не коснётся твоих сомкнутых век.
Снег, снег, снег, снег...
Что тебе, милая, снится?
Над тишиной замерзающих рек
Снег, снег, снег.

Долго ли сердце твоё сберегу? —
Ветер поёт на пути.
Через туманы, мороз и пургу
Мне до тебя не дойти.
Вспомни же, если взгрустнётся,
Наших стоянок огни.
Вплавь и пешком — как придётся, —
Песня к тебе доберётся
Даже в нелётные дни.

Снег, снег, снег, снег,
Снег над тайгою кружится.
Вьюга заносит следы наших саней.
Снег, снег, снег, снег...
Пусть тебе нынче приснится
Залитый солнцем вокзальный перрон
Завтрашних дней.

Mnie bardzo podobają się bardziej nowoczesne aranżacje jego piosenek

Перекаты

Песни Нашего Века - Полярные лётчики 

Редкая Птица - Жена французского посла