czwartek, 13 sierpnia 2015

Podróż dookoła USA



Z powodów sentymentalnych popłyniemy do USA naszym transatlantykiem Batorym tak jak tysiące naszych rodaków. Wyspa Ellis i Statua Wolności na zawsze utkwią nam w pamięci.



a oto plan naszej podróży


Nowy York zwiedzamy razem z Frankiem Sinatrą




Ulicami Filadelfii spacerujemy z Brucem Springsteenem



Przejeżdżamy przez stan Ohio nucąc razem z Olivią Newton John


Nieco dłuższy postój zaplanowałem w stanie Tennessee. Jego powodem piękny walc oraz dwie powszechnie znane kompozycje.


 
Niewielkie miasteczko Chattanooga rozsławił w 1941 roku Glenn Miller




Wjeżdżamy do Memphis. W mieście tym urodziła się Aretha Franklin a swoją karierę zaczynali B.B.King i Johnny Cash. Największą turystyczną atrakcją jest jednak posiadłość Elvisa Presleya – Graceland.





Windy City czyli Wietrzne Miasto, to największe skupisko Polonii w USA. W sklepach można kupić nie tylko polską szynkę ale również wedlowskie słodycze, polskie piwa i napoje z Tymbarku. Polskie Jackowo jest już jednak opanowane przez Meksykanów (może nasi się dorobili). Miasto słynie z bluesa. Chętnie bym wpadł na odbywający się tam Cross Road Festiwal.








Z Chicago przenosimy się do Kansas City za sprawą tej oto melodii.
Śpiewali o nim Beatlesi, Skaldowie, Fats Domino i Muddy Waters a ja wybrałem Brendę





Najdłuższy odcinek do pokonania. Stany: Kansas, Colorado, Utah i Nevada. Przejeżdżamy przez Salt Lake City – główną siedzibę Mormonów. Nieopodal słone jezioro na którym bije się rekordy prędkości. 







Wszystkie drogi prowadzą do Reno - największe z najmniejszych miast świata. Miasto słynie z kasyn.




Przejeżdżamy przez góry Sierra Nevada. Kiedyś pełno w nich było poszukiwaczy złota. Mnie kojarzą się z Parkiem Narodowym Yosemite.




Odwiedzamy San Francisco. Podziwiamy Golden Gate, Alcatraz, jedziemy specyficznym tramwajem po stromych uliczkach i słuchamy niezapomnianego Scotta McKenzie.






Zapomniałem dodać, że przekroczyliśmy granicę stanu California. Słowa granica użyłem specjalnie, bo przeszliśmy kontrolę u bram tego stanu (nie wolno wwozić owoców). Zachodnie wybrzeże to raj dla artystów. Jest tam Hollywood i Beverly Hills.  Piosenek o nim bez liku. Wybaczcie fani Red Hot Chilli Peppers ale jestem tradycjonalistą.








Z Los Angeles robimy wypad nad Wielki Kanion Rzeki Kolorado i do Parku Łuków Skalnych (Archies). Jedziemy również  do parku Monument Valley. Wkraczamy do rezerwatu Indian Navajo. Palimy z nimi fajkę pokoju więc obwożą nas po rezerwacie jeepami.














Jeśli braknie wam pieniędzy odwiedźcie Las Vegas (ja wygrałem).
Jedziemy "when streets have no name" tylko numery a  obok drogi Joshua tree.


 Wita nas stan Nowy Meksyk


W Teksasie popularny jest ten marsz z czasów wojny secesyjnej

W Teksasie odwiedzamy Amarillo



To najsłynniejsza piosenka o Nowym Orleanie, kolejnym etapie podróży.
Miasto to było kolebką jazzu i nie sposób nie wspomnieć króla tego gatunku Louisa Armstronga


Odwiedzamy Alabamę. Tam "Yellow rose of Texas" śpiewać nie radzę

 

Największym stanem na wschód od Missisipi jest Georgia

 



 Zachodnia Virginia zawsze kojarzy mi się z Johnem Denverem


Naszą podróż kończymy w Atlantic City z Brucem Springsteenem


Nasza wycieczka była w iście amerykańskim stylu. Można ją nazwać w 24 piosenki wokół USA. Prawdziwą może wam zorganizować polskie biuro
http://www.amerpoltours.com/
Możecie się na mnie powołać!
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz