piątek, 3 lipca 2015

Lubię Lurę



Wiktoria wiedeńska zaowocowała wzrostem zapotrzebowania na kawę w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Jeśli chodzi o ten napój, to najbardziej lubię tę, którą parzy żona i moje koleżanki w pracy (męskie wygodnictwo). Nie o kulinariach jednak zamierzam tu pisać. Znam się na nich jak przeciętny Amerykanin (większość z nich żywi się w restauracjach). O ostatniej produkcji filmowej z Sobieskim w roli prawie głównej też nie wspomnę. Bohaterką dzisiejszego postu jest Lura, piosenkarka z Wysp Zielonego Przylądka, dawniej podopieczna "boskiej" Cesarii Evory. Mam nadzieję, że to moje odkrycie wam się spodoba.


Canto un tango





Lura - Mascadjôn 


 

Lura - Marinheiro 

 



Moda-Bo - Cesaria-Evora-and-Lura

Lura, właściwie Maria de Lurdes Pina Assunção 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz